środa, 20 października 2010

Bułgarska muzyka rozrywkowa

Termin "muzyka rozrywkowa" jest pojęciem o niezwykle szerokim znaczeniu. Charakteryzuje się tym, że zaspokaja potrzeby wyższego rzędu, jest spontaniczna i można ją swobodnie interpretować. W jej skład wchodzi wiele nurtów, które ciągle się rozwijają, dlatego trudno je wszystkie opisać. Chciałabym się skupić na zjawisku muzyki rozrywkowej w Bułgarii i jej najbardziej charakterystycznych stylach.

Czalga to obecnie najpopularniejsza muzyka rozrywkowa w Bułgarii, Albanii oraz Serbii. Występuje również pod nazwą nowfolk lub popfolk. Jest to wzbogacony o elementy etniczne gatunek dyskotekowy. Inspiracje widać głownie w warstwie dźwiękowej. Twórcy czerpią nie tylko z rodzimego folkloru, ale także, lub przede wszystkim z tureckiego. Część artystów ściśle bazuje na utworach ludowych, prezentując ich nowe aranżacje. Pozostali jedynie wprowadzają elementy charakterystyczne dla muzyki etnicznej.

Teksty nowfolkowych utworów nie należą do skomplikowanych. Większość wykonawców śpiewa rzewnym głosem o miłości i tęsknocie. Obcokrajowcom, którzy nie znają języka, szczególnie "rzuca się w uszy", że najczęściej pojawiającymi się słowami w tym gatunku są "lipswam", "obiczam", "umiram" itp.

(...)Pochodzenia ludowego jest zresztą estetyka – na bogato i z przesadą. Zupełnie jak w cyrku. Wszystko musi błyszczeć, świecić, olśniewać. Tak, by nikt nie miał wątpliwości, że oto obcuje z wielkim artystą, który odniósł gigantyczny sukces.(...)1


Teledyski kręcone są w bogatych willach, w otoczeniu luksusu i mają mocną wymowę erotyczną. Jeśli komuś wydaje się, że artyści pojawiają się w nich w strojach ludowych to nic bardziej mylnego. Najczęściej strój kobiecy ogranicza się do bikini, nie trudno także zobaczyć mężczyzn w negliżu. Dominuje lateks i minimalizm, co w pewien sposób wiąże się z kultem piękna. Wszyscy wokaliści posługują się mową ciała, zakrywają jak najmniej. Nie jeden z nich poddał się także operacjom plastycznym. Tutaj szczególnie odniosę się do pań (np. Malina), które w teledyskach straszą silikonowym biustem, nadmiernie wydętymi wargami, czy najczęściej platynową blond fryzurą, co u rodowitych Bułgarów trzeba przyznać w naturze jest raczej rzadko spotykane.

Charakterystyczne dla czalgi jest to, że twórcy tej muzyki wydają się prześcigać w szokowaniu, jak gdyby ich popularność i wzrost sprzedaży płyt zależały od skandali. Najlepszym tego przykładem jest Azis - czyli Wasil Trojanow Bojanow, który właściwie nie wyróżnia się na poziomie muzycznym od innych twórców bułgarskiego nowfolku.

Po wydaniu pierwszego krążka nikt nie docenił go jako artysty. Dopiero, gdy zmienił swój image, w Bułgarii zaczęto o nim mówić i nucić jego piosenki. Przemiana polegała na tym, że artysta zaczął zakładać kobiece ubrania. Z ufarbowaną na blond brodą całość zaczęła wyglądać naprawdę groteskowo.

Azis pojawia się w swoich teledyskach mocno wyretuszowany, w wyzywającym makijażu, głównie w otoczeniu półnagich mężczyzn. Jego popularność niewątpliwie wzrosła, gdy wszedł w związek małżeński z mężczyzną, z którym wychowywał dziecko. Zadziwiające jest to, że kiedy przeprowadzono ankietę na najbardziej zasłużonych Bułgarów, Azis znalazł się na tej liście razem z Iwanem Wazowem.

Kilka miesięcy temu doszło do skandalu, gdy Azis w jednym z teledysków, biczował się w kościele i symulował uprawianie seksu z mężczyzną ubranym w sutannę księdza katolickiego. Punktem kulminacyjnym stało się zawiśnięcie Azisa na krzyżu. W tle było słychać słowa piosenki "(...) Pokaż mi miłość(...). Komentarz wydaje się być tutaj zbędny... Zadziwiające jest to, że mimo tak wyuzdanego stylu bycia, wokalista wciąż jest promowany. Nawet mimo tego, że jego zachowanie budzi niechęć czy zażenowanie. W Bułgarii ma nawet swój autorski program "Show na Azis" do którego zaprasza popularne osoby.

Bojanow doczekał się także swoich naśladowców. Chociażby w pobliskiej Macedonii próbuje zrobić karierę marna kopia Azisa, czyli niejaki Boki 13. Jak widać artysta jest fenomenem na skalę może nie światową, ale na pewno bałkańską.

Nowfolk jest właściwie wszędzie. Można go usłyszeć na ulicach, w lokalach oraz w autobusach. Powstała również subkultura "czalga", do której jest adresowane pismo "Now folk".

Wielu Bułgarów wstydzi się rodzimej czalgi, która kojarzy się z kiczem i groteską, w czym przypomina polskie disco – polo. Jednak popularność tej muzyki sprawia, że szukając rytmów bułgarskich bardzo trudno na początku znaleźć coś innego, niż nazwijmy je na zasadzie skojarzenia disco – bułgo. Szkoda, bo ten kraj na Bałkanach ma także w dorobku ciekawą muzykę rockową, metalową oraz ska.

Pisząc o muzyce rozrywkowej warto przyjrzeć się zjawisku gatunków alternatywnych, które w Bułgarii reprezentuje m.in. zespół Wickeda. Nazwa grupy pochodzi od angielskiego słowa „wicked” czyli nikczemny. Ich twórczość nie zamyka się w jednym stylu, choć najczęściej jest określana jako ska. Sami muzycy przyznają, że grają raczej crossover ska, bo utwory mają także zabarwienie punkowe, rockowe, reggae czy hip – hopowe.

Wickeda staje się coraz bardziej popularny, nie tylko na Bałkanach, ale także w Europie. Na polskiej scenie gościł już cztery razy.

Muzycy Wickedy twierdzą, że inspiracją dla ich twórczości jest życie. W tekstach często jest mowa o buncie, potrzebie przewrotu. W jednym z wywiadów grupa przyznała, że podejmując w swoich utworach takie tematy, mają na myśli rewolucję w życiu każdego człowieka. Rewolucję, która powinna być związana z rozwojem jednostki oraz oderwaniem się od tego, co narzucają nam masy.

Wickeda ma na swoim koncie kilka przebojów. Należą do nich m.in.. "Spomeni", "A nie z Bobi piem kafe", czy "Mariana". Zespół uczestniczył też w ubiegłym roku w bułgarskich eliminacjach do Eurowizji. Nie zakwalifikował się jednak do międzynarodowego konkursu.

Punk – rock na bułgarskiej scenie prezentowały grupy - Kontrol, Nova Generacja oraz Hipodil. Ta ostatnia słynie z niecenzuralnego języka oraz niepoprawności politycznej głoszonej w tekstach za co, nie miała wielu sposobności występowania przed dużą publicznością. Płyty "Hipodila" często były cenzurowane. Czwartą, najbardziej skandaliczną płytę zabroniono wydawać na nośnikach CD. Jest dostępna jedynie na kasetach.



W twórczości zespołu widać inspirację muzyką metalową, rockową oraz ska. Mimo wielu przeciwności zespół ma wciąż rzeszę fanów, a dwa lata temu obchodził dwudziestolecie działalności.

Jeśli chodzi o muzykę rockową to niewątpliwie do bułgarskich legend tego gatunku możemy zaliczyć zespół Epizod, który preferuje mocniejsze brzmienia. Do swoich utworów grupa użyła tekstów Francois Villona, Charlesa Baudelaire’a oraz rodzimych twórców - Iwana Wazowa i Christo Botewa. Ich album "Bułgarski bóg", został uznany za najlepiej sprzedającą się rockową płytę w Bułgarii. Melodie zawarte na tym krążku nawiązują do bułgarskiego odrodzenia narodowego.

Muzykę pop przez kilka lat reprezentowali Galia oraz Miro, czyli duet Karizma. Muzycy byli parą nie tylko na scenie, ale również w życiu prywatnym. Ich pierwszy, wspólny utwór "Riskuwam da te imam" nabrał w Bułgarii wielkiego rozgłosu, a stacje radiowe zabiegały o jego puszczanie na antenie. Niestety po pięciu latach wspólnej pracy grupa rozpadła się i Miro postanowił kontynuować karierę na własną rękę. 34 letni artysta jest autorem takich hitów jak "Gubja Kontrol Kogato" czy "Awgust e Septemwri". Współpracuje m.in.. z Krumem, Slawi Trifonowem oraz Anelią. W tym roku reprezentował Bułgarię na konkursie Eurowizji w Oslo, jednak nie przeszedł do ścisłego finału. Obecnie jest jednym z najbardziej popularnych artystów bułgarskiej sceny muzycznej.

Jeśli chodzi o Galię, to podobno po rozstaniu z Mirem zaczęła brać narkotyki. Nagrała jeden utwór, po czym na trzy lata przestała udzielać się w muzyce. W tej chwili powróciła i w najbliższym czasie na rynku ma pojawić się jej najnowszy krążek.

Warto wspomnieć również o bułgarskiej muzyce jazzowej, która jest znana szerszej publiczności za sprawą Theodosii Spassova. (...)Spassov łączy w swoich utworach bułgarskie pieśni ludowe ze współczesnymi gatunkami muzycznymi. Głównie z jazzem, ale usłyszeć też można pop, muzykę klasyczną i klezmerską.(...)

(...)W Bułgarii zarzucano mu zaś, że sprofanował tradycję kavala oraz muzykę na nim graną. Faktycznie, Spassov zupełnie zmienił podejście do tego instrumentu. Zamiast trzymać się określonych reguł, zaczął eksperymentować z brzmieniem fletu sprawiając, że stało się ono bardziej elastyczne i z łatwością dopasowujące się do towarzyszących mu instrumentów.(...)2


Coraz popularniejszy staje się bułgarski hip hop i rap. W obrębie tej muzyki powstały nawet dwie szkoły – East Cost w Warnie oraz West Side w Sofii. Jedną z najpopularniejszych grup reprezentujących ten gatunek muzyczny jest UPsurd. Ich najnowszy projekt to utwór "Mrun, Mrun", którego można już posłuchać w sieci.

W Bułgarii jest jeszcze wielu twórców muzyki rozrywkowej, jednak żeby opisać ich wszystkich, trzeba by było napisać książkę. Mam nadzieję jednak, że moja praca chociaż w małym stopniu przybliża czytelnikowi tych wykonawców.

GS

Bibliografia:

[1Robert Leszczyński, Wprost, Doda w sosie bizantyjskim, numer: 3/2009 (1358)]

[2Tymoteusz Cudny, Theodosii Spassov, Słowiańszczyzna, Słowianie, języki słowiańskie]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz