piątek, 21 stycznia 2011
Walka o folk
w kulturze bułgarskiej. Wideo naprawdę warto obejrzeć!
Gabi
środa, 19 stycznia 2011
Krótkie metraże
Z racji popularności filmów pełnometrażowych, zainteresowanie krótkimi metrażami jest raczej niewielkie, niestety rzadko mamy okazje je oglądać. Większość pokazów tego typu filmów organizowane jest podczas festiwali. Nie lada wyzwaniem jest zamknięcie pomysłu w kilkuset klatkach, a właśnie w tym gatunku lubują się młodzi bułgarscy twórcy. Ich filmy doceniane są na całym świecie, a także w Bułgarii, między innymi na festiwalach filmów krótkometrażowych Filmini w Sofii czy animacji Złoty Kuker.
Zachęcamy do obejrzenia kilku z nich:
http://www.capital.bg/k15/about.php - 15 filmów opowiadających 15 różnych historii, z 15 ubiegłych lat. 15 spojrzeń na Bułgarię i Bułgarów.
Kolejny film to animacja:
"Oni czekają"
Dominika
wtorek, 18 stycznia 2011
Kto tu zagląda? A kto tu pisze?
Mam na imię Paulina. Studiuję filologię bułgarską i chorwacką na UJ. Bardzo interesują mnie Bałkany, a szczególnie folklor, języki i najnowsza literatura. Mam nadzieję, że dzięki tej stronie również Wy zapałacie miłością do Bułgarii. ;)
Nie pobiłam jeszcze żadnego rekordu Guinessa i do tej pory nie nauczyłam się pływać. Raz dotknęłam prawdziwego Bułgara, ale dotyk trwał tylko kilka sekund, bo doszło do tego na przejściu dla pieszych. Wracając do bloga - będę wspierać jego rozwój własną piersią i swoją wiedzą muzyczno - kulturową.
Nazywam się Ola Pomorska i pochodzę z pięknej poradomskiej miejscowości- Pionki. Filologię bułgarską wybrałam z bardzo prostego powodu- chciałam nauczyć się jakiegoś języka słowiańskiego i poznać kulturę innego, ale bliskiego nam kraju i tak padło na Bułgarię. Po prawie 1,5 roku wiem, że ten wybór był trafny.
Nazywam się Paweł Twardak, pochodzę z małego miasta na podkarpaciu, w 2009 roku zacząłem studia slawistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wybrałem taki kierunek, ponieważ kultura słowiańska fascynuje mnie swą różnorodnością i złożonością. Specjalność bułgarska okazała się bardzo dobrym wyborem, gdzie poznaję podobnie nastrojonych ludzi i mogę rozwijać zainteresowania.
Był listopadowy wieczór 2009 roku. Nagle wpadła mi do głowy myśl żeby zrobić coś nowego, ciekawego i inspirującego. Na podróż statkiem do Nowego Jorku nie było mnie stać, kolekcjonowanie kaktusów okazało się zbyt monotonne, a rychłe zamążpójście przerażające. Postanowiłam więc założyć bloga bulgariawkrakowie.blogspot.pl. Pomysł okazał się trafem w dziesiątkę. Był innowacją na naszym slawistycznym piętrze, co chwila pojawiały się ciekawe notki i do tej pory mnie inspiruje do dalszej pracy redakcyjnej.
Nazywam się Dominika Torenc, pochodzę z mrocznego wschodu - uroczego miasta Biała Podlaska. Rozpoczęłam studia na kierunku filologia słowiańska z prostej przyczyny: jak większość, od dawna fascynowała mnie kultura państw bałkańskich. Mam nadzieję, że będę mogła ją poznać z bliska już w te wakacje :)
Małgorzata Haznar
Ania
Trochę polityki
Trochę polityki
zdj. Marcin Kalinski PAP, polityka.pl
Na stronie internetowej Polityki można przeczytać wywiad z Ivanem Krastevem, bułgarskim politologiem, publicystą, filozofem polityki. Krastev ukończył filozofię na Uniwerystecie w Sofii, jest redaktorem naczelnym bułgarskiej edycji pisma Foreign Policy, jest także wykładowcą akademickim.
W rozmowie z Jackiem Żakowskim Krastev mówi o Wikileaks i przemianach społeczno-pokoleniowych, wokół których rodzą się takie ruchy. Objaśnia także jaki wpływ mają one na słabości systemu demokratycznego, nieporadność rządzących nami elit. Wspomina również o starzejącym się społeczeństwie i konsekwencjach z tego wynikających.
Cały wywiad można przeczytać tutaj: http://www.polityka.pl/swiat/rozmowy/1511790,1,rozmowa-z-ivanem-krastevem-filozofem-i-politologiem.read
Paweł
Grudniowe spotkanie naszej sekcji bułgarystycznej
... bez bułki z salcesonem się nie obejdzie:-)
Byliśmy w schronisku!
1 LUTEGO 2011 – PIERWSZY OGÓLNOBUŁGARSKI DZIEŃ... ZASPANIA. :)
Źródło: http://www.facebook.com/100ovce
Źródło zdjęcia: http://www.ikea.com/PIAimages/29235_PE116290_S3.jpg
Nasza Wigilia
W tym roku postanowiliśmy stworzyć nową (bułgarystyczno- slawistyczną) tradycję.
16. 12. 2010 zorganizowaliśmy pierwszą, wspólną, prapremierową wigilię. Najogólniej rzecz biorąc, nasze spotkanie było połączeniem bułgarskich i polskich tradycji świątecznych.
Z inicjatywą jego zorganizowania wyszła pani doktor – Stanka Bonova Doyichnova, a naszym zadaniem było wcielenie tego pomysłu w życie.
Mimo pewnych drobnych kłopotów z salą, wszystko przebiegło pomyślnie i w bardzo miłej atmosferze. Oczywiście jak to na wigilii nie mogło zabraknąć poczęstunku . W tej kwestii prym wiodły wszelkiego rodzaju ciasteczka, ale można było także spróbować domowej roboty muffinek, sałatki, czy faszerowanych jajek.
Jednak najważniejsze miejsce na naszym „wigilijnym” stole zajęły dwie tradycyjne bułgarskie potrawy: syrmi (rodzaj małych gołąbków, zawijanych w liście winogron) oraz banica ( w 3 wersjach) przygotowana przez naszą lektorkę, oraz przez panią doktor Wandę Stępniak-Minczewę. Banica, nie dość że była przepyszna, to zawierała w sobie tzw. „kysmeti”, czyli małe przedmioty, mające symbolizować jakiś aspekt życia, w którym będzie się wiodło, temu, kto nań trafi :-).
W ramach wigilii zorganizowaliśmy również loterię fantową, z której pieniądze przeznaczyliśmy na karmę dla zwierząt mieszkających w schronisku.
Oczywiście nie zabrakło kolęd (głównie z odtwarzacza, gdyż próby odśpiewania „Cichej Nocy” w wielu językach nie powiodły się), śmiechu i rozmów o wszystkim i o niczym :-).
Miłym aspektem tej „kolacji” był fakt, że każdy brał czynny udział w jej przygotowaniu. A kiedy wszystko było już gotowe, mogliśmy tylko razem usiąść i wspólnie cieszyć się bożonarodzeniowym nastrojem, jaki udało się nam stworzyć, mimo, że ta prapremiera miała miejsce tydzień przed właściwymi świętami. Mamy nadzieję, że powtórka czeka nas już w grudniu 2011!
Niestety nasz nadworny grupowy fotograf musiał wyjść na początku spotkania i nie mamy żadnych zdjęć ze wspólnej kolacji. Stąd prośba do wszystkich, którzy z nami biesiadowali i przy okazji robili zdjęcia, jeżeli możecie to prześlijcie na nasz adres bulgarysci@gmail.com kilka ujęć żebyśmy mogli nimi ozdobić bloga. Z góry dziękujemy!
Małgosia
sobota, 15 stycznia 2011
Инжектирай мe с любов!
/Nasekomix
на легло ли болен легнах
бяла стая без звезди
по земята портокали
нямам братя ни сестри
страхове с игли забождам
и солта със жица ям
тялото ми е без кожа
теб те няма аз съм ням
инжектирай инжектирай инжектирай
инжектирай ме с любов
инжектирай ми любов
тънки змии с пръст набождам
и се давя в кладенци
дяволите са набожни
и въртят на пръст души
ослепях от много думи
оглушах от тъмнина
мойто тяло ми е тясно
ще се сгъна в точица
инжектирай инжектирай инжектирай
инжектирай ме с любов
инжектирай ми любов
piątek, 14 stycznia 2011
BALKAN SEVDAH w Krakowie
21.01.2011 g.20.00 PIĄTEK!
WSTĘP 10,-
Bałkański folk i impreza do rana!
Grupa BALKAN SEVDAH została założona we wrześniu 2004 roku. Laureaci głównej nagrody na festiwalu „Mikołajki Folkowe2004”. Wykonują muzykę inspirowaną tradycjami muzycznymi wywodzącymi się z różnych regionów Półwyspu Bałkańskiego (Albania, Grecja, Turcja, Macedonia, Bułgaria, Bośnia, Serbia i Kosowo). Mają na koncie ponad 300 koncertów w kraju i za granicą. Występowali na festiwalach międzynarodowych zdobywając uznanie zarówno publiczności, jak i jury. Oto niektóre z nich:
Koprivshtica – Bułgaria
Burg Waldeck Festival – Koblenz, Niemcy
Rozhanitsa – Kijów, Ukraina
Art Forum – Rahove, Kosowo
Festiwal Ziem Górskich – Zakopane
Jaz Festival – Zabrze
Bajram – Vilnius, Litwa
Pokrovskije Kołokoła – Vilnius, Litwa
Styczniowy występ odbędzie się w ramach trasy promującej najnowszy CD zespołu „Yari Nani”.
Dyskografia
- „Ramizem” lipiec 2005„Yaman
- „Aman Aman” luty 2009
- „Yari Nani” październik 2010
Fragmenty www.balkansevdah.art.pl/plyta.php, www.myspace.com/balkansevdah
obecny skład zespołu tworzą:
Kasia Zadora – wielki bęben, śpiew, djembe
Patrycja Napierała – darabuka, udu, cajon, instr. perk.
Oliwier Andruszczenko – klarnet
Radek Polakowski– akordeon, śpiew
Marcin Zadronecki – śpiew, tambura, buzuki, instr. perk.
ZAPRASZAMY!
AM
świętujemy Nowy Rok
sobota, 8 stycznia 2011
Cyganie w Bułgarii
http://www.youtube.com/watch?v=yqSgov5FlKk
http://www.youtube.com/watch?v=muhQ_xTvMxY&feature=relatedG.S
foto [envoy.uk.net]
piątek, 7 stycznia 2011
o bułgarskiej muzyce alternatywnej
Dzięki Bogu, bułgarska muzyka to nie tylko Azis, Miro, czy inni przedstawiciele nurtu chalgi, którzy prześcigają się tylko w ilości wywoływanych skandali. Okazuje się, że mimo powszechnej opinii, w Bułgarii można znaleźć kilka niezłych perełek szeroko rozumianej muzyki alternatywnej. Bez zbędnych wstępów, subiektywnie zaprezentuję kilka godnych uwagi kapel, które, każda na swój sposób, wykraczają poza nurt tzw. mainstreamu.
Bluba Lu
Zespół założony na początku lat '90, którego filar stanowią Dimitar Paskalev i Konstantin Katsarski (choć przez zespół przewinęło się mnóstwo innych muzyków). Początkowo związani z Yellow Music – pierwszą niezależną bułgarską wytwórnia muzyczną – później nagrywali na własna rękę. W dorobku posiadają sześć długogrających albumów (Bluba Lu in Wonderland 2001, MOOGaMOOD 2002, Re:Verb 2004, World Melancholy 2007, Groove Euroope 2008 oraz Quadrotopia 2010). Uznawani są za jedną z najstarszych bułgarskich „undergroundowych” grup muzycznych.
Ich muzykę trudno sklasyfikować. Są tu elementy zarówno trip-hopu, jazzu, chilloutu, na płycie World Melancholy możemy usłyszeć orkiestrę symfoniczną, niezwykła różnorodność. I tak naprawdę trudno zgadnąć, że to bułgarski zespół. Wokale (jeśli już są) w języku angielskim, nie ma żadnych samplowanych urywków bułgarskich pieśni ludowych. Ale to wcale nie zarzut – muzyka trzyma wysoki poziom w swoim gatunku i słucha się tego bardzo przyjemnie.
http://www.myspace.com/blubalu
Zespół powstały w 2001 roku, którego założycielami są Andronia Popova, Alexander Yanev, Todor Karastoyanov oraz Michail Yossifov. Do tej pory wydali jednego longplaya - Adam’s Bushes, Eva’s Deep (2009), z której to płyty wykorzystano kilka utworów w filmie Iztochni piesi Kamena Kaleva. Nazwa zespołu jest grą słów – nasekomo (błg. owad) oraz komiks.
Muzykę znów trudno zaszufladkować do jednego gatunku. Jest to szeroko rozumiana eketronika, z elementami jazzu, rocka i różnych eksperymentów. Całość brzmi niesamowicie świeżo i hipnotyzująco. Urodziwa wokalistka śpiewa zarówno po bułgarsku, jak i po angielsku, więc dla każdego coś miłego. Projekt jak najbardziej godny polecenia i śledzenia dalszej kariery.
http://www.myspace.com/nasekomix
Założona przez Dimitera Voeva w 1987 roku grupa, której styl można określić jako dark wave, cold wave, post-punk. W 1992 roku zmarł lider formacji, grupa zawiesiła działalność, reaktywując się na koncert w 2006 – jako support Depeche Mode (!). W 2009 ukazał się nowy album Via, a 4 listopada tego roku wystąpili na żywo w Sofia Live Club. W Bułgarii Nova Generacia osiągnęła status zespołu kultowego.
Muzyka to o tyle interesująca, co cały nurt. Słychać tu wpływy The Fall, Joy Division, czy wczesnego The Cure. Jest ponuro, choć z punkowym pazurem. Zespół wart odnotowania, choćby ze względu na bułgarskie teksty, które w takiej stylistyce, dla osób nieosłuchanych z językiem, mogą brzmieć co najmniej egzotycznie.
http://newgeneration-forever.net/
http://www.myspace.com/novageneracia
Voyvoda to projekt bułgarsko – francuski, w którego skład wchodzą F.S.Filipov, Serge, Kalin, Chiori i Dita Von Veles. Zespół nieco owiany tajemnicą, sami o sobie mówią tylko tyle: We are an Experimental DIY Postwar/Postpunk band from the Balkans. Born in the right place at the wrong time! Odwołują się do tradycji narodowowyzwoleńczych, poruszają tematy militarne. W 2003 wydali płytę The Confederacy.
Najwięcej tu industrialnej elektroniki, stylistyki zimnej fali, trochę ambientu. Sporo wstawek pieśni ludowych, samplowanych instrumentów folklorystycznych. Wszystko razem daje mocne, elektroniczne uderzenie, w nieco ponurym nastroju. Muzyka niezwykle interesująca, nawet jeśli ktoś nie przepada za takimi klimatami, warto się zapoznać, bo takie projekty nie powstają codziennie.
http://www.myspace.com/voyvoda
źródła:
http://www.blubalu.net/index.php?option=com_content&view=article&id=61&Itemid=74
http://www.last.fm/music/Bluba+Lu
http://en.wikipedia.org/wiki/Nasekomix
http://en.wikipedia.org/wiki/Nova_Generacia
http://www.dnevnik.bg/razvlechenie/2010/11/02/986121_novata_nova_generaciia_s_koncert_na_4_noemvri/
http://www.myspace.com/voyvoda
http://www.heathenharvest.com/article.php?story=20090709145133399
zdjęcia: last.fm
PT
U STÓP BAŁKANÓW LUDZIE ŻYJĄ
Bułgarię mam codziennie przed oczyma. Mogę jej dotknąć, ale nie posmakować. Choć na wzór tej prawdziwej to jednak tylko namiastka, tego co zobaczyłam i polizałam, do czego tęsknię każdego dnia.
Mapa. Nad moim biurkiem wisi mapa Bułgarii. Pamiętam ten charakterystyczny klimat. Zapach powietrza. Latem, kiedy w Polsce temperatura sięga trzydziestu stopni Celsjusza nie można funkcjonować. Powietrze wydaje się być twarde. Bułgarskie upały są inne. Mimo że jest się bliżej nieba, bo tereny są śródgórskie - człowiek nie ma poczucia dyskomfortu. Na termometrze jest więcej stopni niż w Polsce w czasie wakacji, a mimo to, można prowadzić normalnie życie. Tylko słońce opala trochę szybciej...
Wydawało mi się, że nigdy nie tknę „bozy”, napoju, który wszyscy moi znajomi opisywali jako obrzydliwy specyfik kuchni bułgarskiej. Przekonałam się, bo ciecz w plastikowej butelce nie wyglądała źle. Wiedziałam, że muszę dokonać celebracji skoro Bułgarzy go uwielbiają, a obcokrajowcy nie znoszą. Czułam, że to musi być istoty element „bułgarskości.” Jak dla Polaków – nasz bigos. Najpierw długo przypatrywałam się gęstemu płynowi o lekko szarawym zabarwieniu. Potem, bardzo powoli powąchałam i… zdziwiłam się, bo nie tego się spodziewałam. „Boza” pachniała wędzoną szynką pomieszaną z zapachem chmielu. Powoli zamoczyłam w niej usta i okazało się, że jest słodka i bardzo smaczna. Problemem jedynie było wypicie zawartości dwulitrowej butelki w samotności, ponieważ nikt z moich znajomych Polaków, nie chciał tknąć tego napoju.
Bułgarzy są różni. Fajni, pełni ciepła, ale zdarzają się też opryskliwi. Nie lubię generalizować. Wszystko zależy od charakteru człowieka i w ocenie jednego narodu nie warto kierować się jedynie spostrzeżeniami na temat spotkanych jednostek. Nie pomijam jednak miejsca, w którym się urodziliśmy, tradycji, kultury, którą nam przekazywano – to też jest istotne. W bułgarskich oczach widziałam tęsknotę. Coś, co rozumieją jedynie oni. Z jednej strony czułam głębokie pokłady wolności. Piękno, jakim się otaczają. Powiew wiatru znad Morza Czarnego, a zaraz potem szept Bałkanów.
O Bułgarach mówi się, że są leniwi. Chcą jak typowi „południowcy” - wszystko powoli. Nie teraz. Poczekaj. Не сега. Чакай малко!
Z drugiej strony mają w sobie pokłady słowiańskiej empatii. Kiedy człowiek się zgubi w bułgarskim mieście – wszyscy biegną z pomocą. W moim przypadku zostali zaangażowani do dostarczenia mnie na miejsce wszyscy pasażerowie sofijskiego autobusu wraz z kierowcą.
W Bułgarii łączą się dwie kultury. Bałkańska – pełna gorących powiewów, silnego temperamentu, wybuchowych uczuć. Druga - jest naszą wspólną spuścizną słowiańską. Poczucie humoru, szacunek dla tradycji, pamięć o historii. Moim zdaniem to idealne połączenie, bo brakuje w nim narzekania, że źle, czy nie dam rady. U stóp Bałkanów ludzie żyją! Cieszą się, bo są każdego dnia.
Tak widzę Bułgarię i mam nadzieję, że z biegiem czasu, kiedy tam wrócę opowie mi coś jeszcze o sobie, nauczy „bułgarskości”.